Przyczyna mojej nieobecności na Waszych blogach to komplecik jaki miałam wyczarować dla młodej mamy.
Ponieważ jeszcze nie doszedł do właścicielki nie pokażę go Wam.
Jest to komplet z sutaszu z pięknym białym jadeitem,ale o tym napiszę w przyszłym tygodniu.
Teraz parę słów o tym jak można w łatwy sposób popsuć swoją pracę.
W ramach niespodzianki zrobiłam delikatną bransoletkę z sutaszu,nic wyszukanego,podstawy .
Wszystko było by dobrze, gdyby nie impregnat.
Jakiś czas temu zamówiłam impregnat do sutaszu,nie testowałam go na moich sznurkach,bo miałam jeszcze inny,który używałam.
Jakieś diable mnie podkusiło i na tę bransoletkę użyłam tego nowego.
Rano zdziwienie moje było wielkie,bo zielony metalizowany sznurek zafarbował biały.
Niestety żadne zabiegi ratujące nie pomogły i w ostateczności bransoletka zmieniła zastosowanie.
Przerobiłam ją na zakładkę do książki,szkoda mi było ją popsuć,a tak będzie siedzieć w jakiejś mojej książce.
Tym sposobem doszło do nieoczekiwanej zamiany miejsc przeznaczenia.
A teraz idę odwiedzić Wasze blogi, bo jestem bardzo ciekawa co tam u Was słychać.
Jeśli macie jeszcze chwilkę, możecie posłuchać mojego ulubionego kawałka:
The Police - Every Breath You Take
Pozdrawiam bardzo -bardzo -bardzo :)))
Ponieważ jeszcze nie doszedł do właścicielki nie pokażę go Wam.
Jest to komplet z sutaszu z pięknym białym jadeitem,ale o tym napiszę w przyszłym tygodniu.
Teraz parę słów o tym jak można w łatwy sposób popsuć swoją pracę.
W ramach niespodzianki zrobiłam delikatną bransoletkę z sutaszu,nic wyszukanego,podstawy .
Wszystko było by dobrze, gdyby nie impregnat.
Jakiś czas temu zamówiłam impregnat do sutaszu,nie testowałam go na moich sznurkach,bo miałam jeszcze inny,który używałam.
Jakieś diable mnie podkusiło i na tę bransoletkę użyłam tego nowego.
Rano zdziwienie moje było wielkie,bo zielony metalizowany sznurek zafarbował biały.
Niestety żadne zabiegi ratujące nie pomogły i w ostateczności bransoletka zmieniła zastosowanie.
Przerobiłam ją na zakładkę do książki,szkoda mi było ją popsuć,a tak będzie siedzieć w jakiejś mojej książce.
Tym sposobem doszło do nieoczekiwanej zamiany miejsc przeznaczenia.
A teraz idę odwiedzić Wasze blogi, bo jestem bardzo ciekawa co tam u Was słychać.
Jeśli macie jeszcze chwilkę, możecie posłuchać mojego ulubionego kawałka:
The Police - Every Breath You Take
Pozdrawiam bardzo -bardzo -bardzo :)))
Bardzo udana i pomysłowa zarazem, komplecik cacuszko już mogę pochwalić, miałam okazję oglądać 📺 Miłego radosnego weekendu Małgoś..
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu i pozdrawiam w ten gorący dzionek :)))
UsuńMałgosiu myślę że jako bransoletka by było pięknie, ale zakładka też bajerancka ....szkoda w książce ją trzymać :)
OdpowiedzUsuńUściski ślę :)
Witaj Ilonko,wiesz może i racja ,ale nie mogłam do kompletu dodać takiej bransoletki,zbyt duża różnica kolorystyczna.Teraz wypada zrobić inną.
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam cieplutko.
Oczywiście Gosiu, że tęskniłam za Tobą jako i za Twoją biżuterią:-))))))
OdpowiedzUsuńWitaj Basieńko,miło mi baaardzo,wiesz powroty są czasami trudne,dlatego bardzo dziękuje za przyjaźń, i dobre słowa.
UsuńBuziaczki :)))
ja Malgosiu rowniez tesknilam i za toba i za twymi pracami choc rowniez mnie dlugo nie bylo ale zawsze zagladalam - sliczna praca ktora prezentujesz - subtelna i taka kobieca - buziaki sle Marii
OdpowiedzUsuńMarii Ciebie również ściskam mocno,raduje się serce moje,pozdrawiam najmilej i dziękuję:)))
UsuńTo się nazywa pech :( Forma jak mówisz, może i prosta, ale przecież szkoda czasu, materiałów i serca włożonego w pracę, i pewnie w takim przypadku wpadłabym w złość, że nie sprawdziłam wcześniej, albo że sprzedają taki bubel, ale twój pomysł jest całkiem fajny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Masz rację Ewo,ale pechem było by,gdybym zamówiony komplet tak potraktowała,wtedy to bym była zła,ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło.
UsuńSwoją drogą pierwszy raz spotkałam się z takim impregnatem w płynie,który by powodował farbowanie sznurków.Chociaż nie mogę powiedzieć ,ostrzeżenie było,ale człowiek tak już ma że nie wierzy w to co jest napisane,aż się sam nie przekona.
Doszłam do wniosku, że kolejne sznurki będę zabezpieczać przed szyciem,każdy osobno.
Pozdrawiam cieplutko Ewo :)
dziękuję Mrumru :)
OdpowiedzUsuńNie ma tego złego.... bo dzięki albo przez farbujący impregnat masz osobistą zakładkę do książki, której sama celowo byś nie zrobiła, bo albo za dużo zamówień, albo dla siebie na końcu.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą szkoda tak pięknej zakładki zamykać w kartach książki :-)
Ago te zakładki wkładane są do książki metalowymi podstawami,w tym wypadku przerobiona bransoletka sutasz będzie ozdobą widoczną na grzbiecie książki :)
UsuńDziękuję za miłe słowa,pozdrawiam
To bardzo piękna zakładka do książki...!
OdpowiedzUsuńDziękuję Abi :)
UsuńPodstawy ale jakie piekne! :) Szkoda, ze zafarbowala, ale za to jaka piekna masz zakladke :D
OdpowiedzUsuńDziękuję,tak to jest ja człowiek zaufa i nie sprawdzi wcześniej :)))
UsuńSerdeczności :)
Robisz piękną biżuterię :) Ja też lubię tą piosenkę Stinga :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie w odwiedziny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu,Sting jest ponadczasowy :)
UsuńPozdrawiam cieplutko :)