To i u mnie też pojawił się ten okrzyk,
a to za sprawą mojego Mikołaja.
Lalki pończoszanki wkradły się w moje serce,
pewnie będą pojawiać się od czasu do czasu,
mam już w głowie kolejny projekt,ale to dalsze plany 😊
Nadal muszę popracować nad oczami,bo wychodzą takie jakie wychodzą,
chociaż zawsze mogę wkleić gotowe 😊
Wracając do Mikołaja,tym razem użyłam grubszej pończochy,prawdę mówiąc lepiej się
szyło.
Uwaga negliż totalny :)
Zastanawiałam się nad ubraniem,
w końcu zdecydowałam się ubrać go
w ubranka jakie zostawiłam po narodzinach
mojego pierwszego syna,
czyli mają one dzisiaj 28 lat .
ponieważ z wykrojami mi nie po drodze,
to uszycie ich pozostawało dla mnie w odległej strefie marzeń.W duchu dziękowałam sobie że
je zostawiłam.
Ciekawa jestem czy Wy też tak macie,lub miałyście,że pierwsze buciki swojego dziecięcia
zostawiałyście na pamiątkę.
Żeby Mikołaj mógł stać,a nie tylko siedzieć musiałam dać mu solidną podstawę,
czyli sztywne butki,co widać na dołączonych zdjęciach, nie chciałam malować ich na czarno,
a wiadomo ,że Mikołaje chodzą w czarnych butach z cholewami,
to naciągnęłam na buciki moje czarne bawełniane stopki,jak to się teraz mówi,
można-można😊
Worek uszyłam z dosyć rzadkiej juty,
zawiązałam srebrnym sznurem koralikowym.
Czapkę uszyłam z filcu i obszyłam flizeliną.
Włosy i broda również z flizeliny.
I tak oto zamieszkał z nami Mikołaj,który na razie ma pusty worek,ale mam nadzieję że to się do świąt zmieni 😁
Bardzo serdecznie dziękuję Wam za Wasze komentarze pod ostatnim moim postem.
Pozdrawiam Was bardzo cieplutko i życzę zdrówka 😍
Dziękuję że Jesteście:)
a to za sprawą mojego Mikołaja.
Lalki pończoszanki wkradły się w moje serce,
pewnie będą pojawiać się od czasu do czasu,
mam już w głowie kolejny projekt,ale to dalsze plany 😊
Nadal muszę popracować nad oczami,bo wychodzą takie jakie wychodzą,
chociaż zawsze mogę wkleić gotowe 😊
Wracając do Mikołaja,tym razem użyłam grubszej pończochy,prawdę mówiąc lepiej się
szyło.
Uwaga negliż totalny :)
Zastanawiałam się nad ubraniem,
w końcu zdecydowałam się ubrać go
w ubranka jakie zostawiłam po narodzinach
mojego pierwszego syna,
czyli mają one dzisiaj 28 lat .
ponieważ z wykrojami mi nie po drodze,
to uszycie ich pozostawało dla mnie w odległej strefie marzeń.W duchu dziękowałam sobie że
je zostawiłam.
Ciekawa jestem czy Wy też tak macie,lub miałyście,że pierwsze buciki swojego dziecięcia
zostawiałyście na pamiątkę.
Żeby Mikołaj mógł stać,a nie tylko siedzieć musiałam dać mu solidną podstawę,
czyli sztywne butki,co widać na dołączonych zdjęciach, nie chciałam malować ich na czarno,
a wiadomo ,że Mikołaje chodzą w czarnych butach z cholewami,
to naciągnęłam na buciki moje czarne bawełniane stopki,jak to się teraz mówi,
można-można😊
Worek uszyłam z dosyć rzadkiej juty,
zawiązałam srebrnym sznurem koralikowym.
Czapkę uszyłam z filcu i obszyłam flizeliną.
Włosy i broda również z flizeliny.
I tak oto zamieszkał z nami Mikołaj,który na razie ma pusty worek,ale mam nadzieję że to się do świąt zmieni 😁
Bardzo serdecznie dziękuję Wam za Wasze komentarze pod ostatnim moim postem.
Pozdrawiam Was bardzo cieplutko i życzę zdrówka 😍
Dziękuję że Jesteście:)
Małgoniu, Mikołaj w negliżu to widok bezcenny. A w ubrankach po Twoim synku prezentuje się wspaniale; ten bucik jest rozczulający. Gdybym miała dzieci, też pewnie gromadziłabym takie pamiątki...
OdpowiedzUsuńMyślę, ze worek Mikołaja do świąt się wypełni, a na razie trzyma sobie kwiat poinsecji.
Tulę serdecznie.
Małgosiu cieszę się że udało mi się Ciebie rozbawić mikołajowym negliżem :)))
UsuńDziękuję pięknie za każde napisane słowo,a o worek to się nie martwię ,nawet jak by nie było to i tak Wigilijny wieczór i Boże Narodzenie przebija wszystko :)
Buziaki przesyłam i również tulę mocno :)
Małgosiu, Twój Mikołajek jest prześliczny.
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita, tworzysz wspaniałe rzeczy.
Serdecznie pozdrawiam:)
Łucjo dziękuję bardzo,
Usuńtakie komentarze napędzają do działania :)
Pozdrawiam cieplutko :)))
Fajniusi Mikołaj:) Podziwiam Cie Małgosiu, tworzysz ślicne Baby Jagi Mikołaje, taką kreatywność sie chwali. Mikołajowe buciki przesliczne. He,he ale, że ma stopy z paluszkami...to cudo:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Aniu dziękuję :)
UsuńNo jak to stopy bez paluszków by wyglądały :D muszą być ,nawet jak ich nie widać na pierwszy rzut oka :)
Serdeczności najmilsze :)
Przyznaję, że świetny!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie Basieńko :)
UsuńPierwszy raz widzę golusieńkiego Mikołaja! Wyszło wspaniale Małgosiu, fantastycznie sobie radzisz z lalkami. Jestem pewna, że worek szybko się zapełni prezentami. Przesyłam cieplutkie pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńEwuniu zawsze musi być ten pierwszy raz 😊
UsuńDziękuję bardzo,daleko im do doskonałości,ale
dopóki mnie to bawi,dobrze jest oderwać się od
innych zajęć,może z czasem nabiorę wprawy.
Co do worka to pewnie masz rację .
Pozdrawiam cieplutko Ewuniu.
On chyba całkiem spory jest?
OdpowiedzUsuńTak ma 55 cm 😊
UsuńPodziwiam :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wielkim wrażenie zrobić takiego Mikołaja jest cudowny.Małgosiu masz talent.Mam w domu małe buciki w kolorze zielonym po dynię.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńW kradł się błąd ma być po synie ☺.
UsuńDziękuję Małgosiu,z perspektywy czasu buciki naszych dzieci w przywołują wspomnienia...
UsuńMyślę że to jest dobre 😊
Pozdrawiam cieplutko 😊
Wow, widać że pokochałyście się z wzajemnością :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo 😊 Małgosiu 😘
UsuńPodziwiam Gosiu oj podziwiam. Gdzie to widać że z wykrojami ci nie po drodze! Taki przystojniak temu zaprzecza. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewo,niestety ubranka były gotowe,a że nie miałam nic na płaszcz,to pi prostu Mikołaj go nie ma i tyle😊
UsuńDziękuję Ewuniu za przemiły komentarz ,buziaki przesyłam 😘
Małgoś gratuluję pomysłowości
OdpowiedzUsuńMikołaj jest genialny:)
pozdrawiam cieplutko
Dzięki wielki Reniu 😘
UsuńPozdrawiam również cieplutko 😊
łał świetnie wygląda :D
OdpowiedzUsuń